
poradniki
Nim będzie za późno
![]() | Zapewne pamiętacie te chwile, gdy Wasz rower był zupełnie nowy. Jego lśniący lakier jeszcze nie nosił śladów po przebytych... » |
Rowerowa Baza Podjazdów >> Pieniny: Przełęcz Osice i Wielkie Pole
Jak je malują dzieci
Michał Książkiewicz
![]() |
Pienińskie szosy ze względu na rozległe łąki, sięgające głównej linii grzbietu, uchodzą za jedne z najładniejszych w kraju |
Pienińskie podjazdy w rankingu rowerowej bazy podjazdów zajmują lokaty w dole stawki, ale przecież podczas rowerowych wyjazdów nie tylko poziomice się liczą. Pienińskie szosy ze względu na rozległe łąki, sięgające głównej linii grzbietu, uchodzą za jedne z najładniejszych w kraju. Ponieważ te drogi są też dostępne dla samochodów, wycieczkę najlepiej odbyć przed sezonem, zanim z najdalszych zakamarków naszego pięknego kraju walnie zjadą się turyści zmotoryzowani.
Największe walory widokowe w okolicy posiada szosa ze Sromowiec Wyżnych na przełęcz Osice, przy czym mam na myśli podjazd nie od strony zapory, lecz od przystani flisackiej w Kątach. Od wiosny do jesieni można zobaczyć tu kolorowe łodzie, którymi flisacy spływają w dół rzeki, z narażeniem życia pokonując przełom Dunajca. Do upragnionego, bezpiecznego brzegu przybija się w Szczawnicy lub Krościenku. Dzisiejsza oferta flisacka to jedynie namiastka dawnych hucznych imprez, gdy spływano we flotyllach liczących kilkanaście tratw, wraz z orkiestrą zdrojową, która na bystrzach przygrywała do fal. Ulubioną rozrywką było, jakże modne wtedy, strzelanie na wiwat – najlepiej na plosach pod skałami, czyli w miejscach, gdzie woda była spokojna, a echo najbardziej niosło dźwięk wystrzału. Na brzegu w Szczawnicy gości witała kapela góralska, w karczmie czekały już suto zastawione stoły. No, ale cena też była inna – dziś spływ kosztuje nieco ponad 50 złotych, a dawniej była to nader kosztowna wyprawa.
W Kątach szosa opuszcza dolinę Dunajca i szerokim łukiem przez Zagórze, zwane także Macelową Górą, wdrapuje się na pienińskie stoki. Ponieważ wieś Wygon mijamy od strony rzeki, nic nie zakłóca idyllicznej panoramy Pienin Właściwych.
Więcej: czytaj w numerze „Rowertouru”
Zdjęcie: Michał Książkiewicz