
strona główna >> 4/2016 >> Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
poradniki
Nim będzie za późno
![]() | Zapewne pamiętacie te chwile, gdy Wasz rower był zupełnie nowy. Jego lśniący lakier jeszcze nie nosił śladów po przebytych... » |
Rowerowa Baza Podjazdów >> Beskid Śląski: osiedle Mrózków i Młoda Góra
Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Michał Książkiewicz
![]() |
Sielankowe, beskidzkie lasy, brak ruchu turystycznego i dość łaskawe dla kolan nachylenie |
Spoglądając na mapę Beskidu Śląskiego, nie sposób nie zauważyć pewnej charakterystycznej cechy, a mianowicie wysoko usadowionego osadnictwa. Widok domostw położonych bezpośrednio na linii grzbietu nie należy tutaj do rzadkości. Do większości z tych gospodarstw prowadzą drogi utwardzone. Nie są to luksusowe szosy znane z innych beskidzkich podjazdów, a raczej bardzo surowe trakty z asfaltu, betonu i płyt ażurowych.
Jednym z takich miejsc, położonych „tam, gdzie diabeł mówi dobranoc”, jest osiedle Mrózków w Wiśle. Nie ma stąd żadnego widoku, nikt nie postawił karczmy, ale jest kilka chałup, do których prowadzi podjazd o bardzo wyśrubowanych parametrach. Aby się tam dostać, trzeba jednak pokonać długą dolinę w Wiśle. Zaczynając na rondzie, na którym rozchodzą się drogi wojewódzkie nr 941 i 942, mamy w perspektywie dokładnie pięć kilometrów jazdy po płaskim. Pierwsze trzy wiodą główną trasą biegnącą na Kubalonkę, zaś pozostałe dwa po lokalnej szosie wzdłuż potoku Łabajów. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy po zjeździe z drogi wojewódzkiej, jest wysoki most kolejowy przerzucony wysoko nad doliną potoku. Dzisiaj pewnie linię kolejową prowadzono by niżej, ale gdy ją budowano, plany były dalekosiężne – tunel pod Kubalonką i docelowa stacja w Zwardoniu.
W dolinę Wisły kolej zawitała 18 grudnia 1888 roku, ale tylko jako bocznica do huty w Ustroniu. Przedłużanie linii rozpoczęto dopiero w latach 20. ubiegłego wieku. Odcinek Ustroń – Ustroń Polana otwarto 15 marca 1928 roku, natomiast odcinek Ustroń Polana – Wisła Uzdrowisko w kolejnym roku – 10 lipca. Ponieważ w perspektywie był podjazd pod Kubalonkę, od centrum Wisły linię wytyczono w terenie górzystym, wspinając się na zbocze. Kulminacyjnym momentem jest wspomniany most o długości 121,82 metra, wysokości 25,6 metra i spadku toru 23 promile.
Więcej: czytaj w numerze „Rowertouru”
Zdjęcie: Michał Książkiewicz