
poradniki
Nim będzie za późno
![]() | Zapewne pamiętacie te chwile, gdy Wasz rower był zupełnie nowy. Jego lśniący lakier jeszcze nie nosił śladów po przebytych... » |
Na szlaku >> zamki piastowskie Dolnego Śląska
Dokąd zmierzacie, dzielni rycerze?
Agata Ładowska, Mikołaj Demków
![]() |
Pałac w Wojanowie. Kolejny zabytek zagospodarowany na nowo |
Za siedmioma górami i siedmioma miastami dwójka nieustraszonych posłańców wskoczyła na swe dzielne rumaki i popędziła do kolejnego zamku. Nie było czasu do stracenia, bo i książę wrocławski nie należał do zbyt wyrozumiałych władców, a i wróg był już u bram...
Tak właśnie mógłby zacząć opisywać wycieczkę – dolnośląskim Szlakiem Zamków Piastowskich – jakiś średniowieczny kronikarz. Mieliśmy być dzielni i nieustraszeni, tymczasem już na początku zaliczamy małą wpadkę. Pociąg, do którego mieliśmy wsiąść, odjeżdża z wrocławskiego dworca, kiedy kończymy pompować nową dętkę w jednym z rowerów. Jechać następnym? Pojechać jutro? Ach, jedźmy następnym!
Po niedługim czasie wyciągamy rowery z szynobusu Kolei Dolnośląskich w Osetnicy i, ubrani w ciepłe bluzy, ruszamy powoli, rozgrzewając mięśnie, w stronę zamku Grodziec. Słońce, początkowo przesłonięte chmurami, pojawia się już w pierwszej wsi, dając nadzieję na miłą resztę dnia. Po kilkunastu kilometrach docieramy pod wzgórze zamkowe i zaczynamy wspinaczkę wśród drzew owocowych obsypanych kwiatami. Wspominamy, jak rok wcześniej w długi weekend majowy śnieg zasypał nas w Wałbrzychu.
Docieramy na zamek, raz pchając rowery, to znów podjeżdżając w siodełku. Zamczysko spowite mgłą prezentuje się monumentalnie, gdy wjeżdżamy na dziedziniec. Kupujemy bilety, ale najpierw decydujemy się na śniadanie. Ach... Jak może smakować pasztet z chlebem tostowym po całym poranku wysiłku, wie tylko ten, kto bywa w drodze!
Budowla ma rodowód sięgający pierwszej połowy XII wieku, a mając przeróżnych właścicieli i różne koleje losu, w latach 20. XIX wieku uchodziła za pierwszy w Europie tego rodzaju zabytek przeznaczony do zwiedzania przez turystów. My penetrację zamku zaczynamy od lochów, a w nich sali tortur.
Więcej: czytaj w numerze „Rowertouru”
Zdjęcie: Mikołaj Demków