
poradniki
Nim będzie za późno
![]() | Zapewne pamiętacie te chwile, gdy Wasz rower był zupełnie nowy. Jego lśniący lakier jeszcze nie nosił śladów po przebytych... » |
Wyprawa numeru >> Japonia
Podróż do krainy uprzejmości
Ewa Świderska
![]() |
Zamek Matsumoto w Alpach Japońskich to jeden z pięciu zachowanych w oryginale zamków Japonii |
To miała być i była podróż, a nie wyścig. Zaplanowałam tylko termin (wiosna, aby doświadczyć czasu sakury, czyli kwitnienia wiśni) i czas trwania wyprawy (trzy miesiące) oraz start i metę. Celem było pokonanie całej Japonii wzdłuż i przejechanie przez cztery główne wyspy: Kiusiu, Sikoku, Honsiu i Hokkaido.
Określiłam azymut – miejsca, które chciałabym odwiedzić lub ominąć, co do reszty panowała ogólna dowolność. Zakładałam, że będzie to samotna wyprawa, ale jako że koleżanka Zofia miała ochotę dołączyć, w rezultacie przez niemal miesiąc pedałowałyśmy razem.
Bez żalu pożegnałyśmy polską, śnieżnobiałą wiosnę i po niemal dobie w podróży wylądowałyśmy w Osace. Przenocowałyśmy w pensjonacie, a następnego dnia kontynuowałyśmy podróż tanimi liniami do miasta Kagoshima, położonego na samym południu Japonii i wyspy Kiusiu, gdzie to przesiadłyśmy się na rowery, z ulgą stwierdzając, że działają mimo trudów podróży. Zakochałam się w Japonii od pierwszego wejrzenia. Pokutująca opinia, że jest to kraj drogi, industrialny i zatłoczony, odstręcza wielu amatorów podróży na rowerze. Okazało się, że jest zupełnie inaczej.
Pierwsze dni mijają nam w sielskiej atmosferze. Nie ma końca zachwytom... ciepłem, nadmorskim krajobrazem z palmami w tle, uprzejmością Japończyków, która jest wręcz trudna do zrozumienia ludziom z naszego kręgu kulturowego, ofertą sklepów i lokalnymi specjałami. Trasa wiedzie wokół wulkanu Sakurajima, który jest jednym z największych czynnych wulkanów w Japonii, wszystko dookoła pokryte jest z lekka czarnym pyłem. W hostelu poznajemy Totsuke, miejscową nauczycielkę języka angielskiego, która – kiedy orientuje się, że w okolicy są dwie „żywe” cudzoziemki – przywozi do nas czwórkę swoich nieco przerażonych uczniów, aby mogli sobie z nami pokonwersować.
Więcej: czytaj w numerze „Rowertouru”
Zdjęcie: Ewa Świderska