
poradniki
Nim będzie za późno
![]() | Zapewne pamiętacie te chwile, gdy Wasz rower był zupełnie nowy. Jego lśniący lakier jeszcze nie nosił śladów po przebytych... » |
Na szlaku >> Wielkopolska
Śladem bursztynu
Andrzej Kaleniewicz
![]() |
Ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż kaliskiego odcinka Prosny nazywany jest przez mieszkańców bulwarem zachodzącego słońca |
Szlak Bursztynowy jest jedną z najpopularniejszych tras turystycznych w Polsce. W przeciwieństwie do większości innych znanych szlaków – Piastowskiego czy Orlich Gniazd – jest międzynarodowy. I wszystko byłoby wspaniale, gdyby tylko jego przebieg można było pokazać na mapie. Niestety, nie jest to wcale takie proste…
Jak to! – obruszy się ktoś. – Wystarczy w którąkolwiek z internetowych wyszukiwarek wpisać odpowiednie hasło i proszę! Ileż tu tego!
No właśnie. Mamy wiele różnych szlaków bursztynowych: łódzki, pomorski, prowadzący przez Kalisz lub przez Wieluń. Jest nawet międzynarodowy szlak rowerowy Greenways. Zarządcy każdego z nich są absolutnie przekonani, że to właśnie ich trasa jest tym jedynym, prawdziwym Szlakiem Bursztynowym. Na poparcie swoich tez większość podaje opinie naukowców. Kto z nich ma więc rację? Odpowiedź jest banalnie prosta: wszyscy! Otóż kupcy, którzy przemieszczali się z ładunkiem bursztynu pozyskanego na południowym wybrzeżu Morza Bałtyckiego w kierunku basenu Morza Śródziemnego, wybierali najprawdopodobniej wiele dogodnych tras. Ślady bursztynu z okresu od I do połowy IV wieku n.e., kiedy to handel „morskim złotem” był najbardziej popularny, odnajdywane są na terenie całej dzisiejszej Polski, zwłaszcza w okolicach Kłodzka, Wrocławia, Kalisza, Konina, Bydgoszczy, Świecia i Gdańska.
Akurat Kalisz od zawsze promował się nie tylko jako najstarszy gród w Polsce (co akurat jest mocno wątpliwe), ale przede wszystkim jako najważniejsze polskie miasto na Szlaku Bursztynowym, na co przez dziesięciolecia udało się zgromadzić wiele dowodów. Z tego powodu przebieg jakiegokolwiek szlaku bursztynowego, który nie uwzględnia na swojej trasie tego pięknego miasta, uważam za bardzo podejrzany i niesprawiedliwy. Nietrudno zatem zgadnąć, jaki mam stosunek do najbardziej promowanego ze szlaków bursztynowych w naszym kraju – tego spod znaku Greenways, który Kalisz omija szerokim łukiem od wschodu.
Szlak Bursztynowy zaczyna się w dolnośląskim Sycowie i biegnie przez Kobylą Górę, Ostrzeszów, Mikstat do Kalisza, a następnie dalej przez Stawiszyn do Konina.
Więcej: czytaj w numerze „Rowertouru”
Zdjęcie: Andrzej Kaleniewicz